Bóg jest wielkim znawcą, miłość ocenia bardziej z czynów, niż ze słów.
(S. Ignat. in contempl. de amore Dei)
Miłość bez czynu, to drzewo pełne liści, ale bez owoców: pokaźne, ale niepożyteczne. Czyny świadczą o miłości, nie słowa. Mają one swój język, mają swoją wymowę.
Jeden język, a dwie ręce dostały się nam od natury, żebyśmy więcej robili, niż mówili. Głos bez czynu jest martwy. Gdzie nie ma miłości, tam wszystko nic niewarte. Miłość nie w ustach, ale w sercu obrała sobie siedlisko.
Miłość zmyślona i prawdziwa często jednakowo się przedstawiają, podobnymi słowami wypowiadają, tak, iż rozróżnienie szczerej od udanej nieraz bywa trudne. Tak człowiek może szydzić z człowieka, ale nie z Boga. Ten przenika do wnętrza, bo wie wszystko1.
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza2.