Wybrał was Bóg, aby duszy waszej błache i znikome rzeczy ludzkie nie usidliły i aby serca waszego, zwróciwszy je ku sobie, nie opanowały
(S. Ignat. ad Hispan.)
Do niebezpieczeństw, przed którymi się niegdyś szlachetnie cofnąłeś, po cichu, pragnieniem, myślą nie wracaj. I teraz niebezpieczeństw i zdrad pełny jest omylny świat, jak był, gdyś nim wzgardził.
Goreje jeszcze złym ogniem Sodoma, szkaradną woń smoły i siarki roznosi daleko. Nawet okiem się nie zwracaj w tę stronę, z której przedtem nie tylko twe stopy, ale ducha wycofałeś. Zwracanie się jest bardzo niebezpieczne.
Że, wyższy nad rzeczy ziemskie, pogardziłeś nimi, że miłość swoją od znikomych ku wiecznym zwróciłeś, dzieło to nie natury, ale łaski. Biada, jeśli mu przygotowujesz książeczkę rozwodową. Żyje i żyć będzie Bóg, któremu siebie i co twoje poświęciłeś.
Manną cię karmi niebo. Czemu za czosnkiem i cebulą wzdychasz? Pewny to znak popsutego żołądka, zdrowymi pokarmami gardzić, a pożądać szkodliwych. Jeśli się za garnkami z mięsem oglądasz, strzeż się, abyś razem z nim nie uległ zgnieliźnie.